Cześć, jestem Bzik i jestem strasznie smutny...Nie wiem jak ale wczoraj wieczorem błąkałem się po lasku za Schroniskiem, nie wiem czy ktoś mnie tam specjalnie zostawił czy o mnie zapomniał, a może uciekłem za daleko - mały jestem nie pamiętam. Z tego co mi dzisiaj mówili jakaś dobra Pani spacerująca po lesie mnie znalazła i przyprowadziła do Schroniska, gdyby nie ona nie wiem co by było , pewnie strasznie bym w nocy zmarzł i nie było by mnie tu dzisiaj. Pan w Schronisku dał  mi jeść i pić, drapałem się troszkę i chodziły po mnie pchły więc popsikał  mnie czymś co mi w ciągu kilku dni pomoże...mam klateczkę, ciepłą kołderkę...ale i tak jestem smutny i to bardzo bo ja nie chce tu być ja chce być w domku, chce by mnie ktoś ciągle głaskał, tulił, całował - w zamian za to pokocham tego kogoś całym moim malutkim serduszkiem !!

powrót